Jak zmienić platformę e-Commerce i nie stracić przy tym pieniędzy? - Banner

31 lipca 2024 14min.

Jak zmienić platformę e-Commerce i nie stracić przy tym pieniędzy?

Migracja sklepu internetowego z jednego silnika na drugi wydaje się prosta. W końcu raz już wdrażałeś swój e-Commerce. Zrobienie tego drugi raz nie powinno być więc trudne. Ta sprawa nie jest jednak taka łatwa. Ze zmianą platformy e-Commerce wiąże się duże ryzyko finansowe. I nie mamy tu na myśli nieudanego wdrożenia, czy wyboru złego silnika (co oczywiście też może zaboleć), lecz spadek obrotów, który może zaważyć na być albo nie być Twojego biznesu. Jak więc zmienić platformę e-Commerce i nie stracić przy tym przychodów?

Zawartość artykułu:

  1. Migracja platformy e-Commerce – czym to grozi?
  2. 7 kroków do sprawnej migracji platformy e-Commerce
  3. Migracja bez spadków – to możliwe?

Migracja platformy e-Commerce – czym to grozi?

Kiedy przychodzi ten moment, w którym silnik Twojego sklepu internetowego przestaje dawać sobie radę z pojawiającym się ruchem, ilością przesyłanych danych i nowymi funkcjonalnościami, w głowie każdego właściciela czy managera e-Commerce pojawia się jedno pytanie: “Czy możemy jeszcze coś poprawić, czy jednak musimy wszystko zaorać i przenieść swój sklep na nową, bardziej wydajną platformę e-Commerce?”. 

Podjęcie ostatecznej decyzji “Tak, migrujemy” jest jednak trudne, ponieważ sam proces tej zmiany bywa bardzo mozolny, a do tego jest obarczony całkiem sporym ryzykiem. 

Podczas wdrażania sklepu internetowego, bez względu na to, czy robisz to po raz pierwszy, czy dziesiąty, wiele rzeczy może pójść nie tak. Proces tworzenia e-Commerce może się przeciągać, koszt postawienia platformy może znacznie urosnąć, agencja wdrożeniowa może nie dowieźć projektu do końca, a wybrany silnik może totalnie nie nadawać się do obsługi Twojego biznesu. Tych zagrożeń nie wyeliminujesz całkowicie, możesz jednak obniżyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia i ich skalę, dobrze przygotowując się do procesu wdrożenia. W tym miejscu nie będziemy się rozpisywać na temat tego, co dokładnie powinieneś w tej sytuacji zrobić. Na ten temat pisaliśmy już całkiem sporo na naszym blogu. 

W tym artykule chcieliśmy jednak zwrócić Twoją uwagę na ryzyko, które jest charakterystyczne dla migracji platformy e-Commerce, a mowa tutaj o spadku przychodów ze sprzedaży online. Jest to zagrożenie, którego obawia się każdy manager e-Commerce. I nic w tym dziwnego. Nie migrujesz swojego sklepu po to, by tracić pieniądze, a po to, by zarabiać ich więcej. 

Migracja silnika e-Commerce to jednak projekt wielowymiarowy. Nie wystarczy, że na nowej platformie postawisz taki sam sklep, jak na tej dotychczasowej i tyle. Żeby ta zmiana miała szansę na jakiekolwiek powodzenie musisz zrobić znacznie więcej.

7 kroków do sprawnej migracji platformy e-Commerce

Zakładając, że dobrze wybrałeś platformę, na którą chcesz przenieść swój sklep internetowy i zespół projektowy, który to dla Ciebie zrobi, migracja Twojego e-Commerce powinna rozegrać się bezproblemowo. Oczywiście mowa tu o samym procesie wdrożenia. 

Jednak nawet jeśli budowa Twojego sklepu na nowej platformie przebiegła zgodnie z planem, niekoniecznie będzie to oznaczać udaną migrację. Zmiana silnika e-Commerce to znacznie więcej niż samo kodowanie. Poza pracami typowo programistycznymi masz jeszcze całkiem sporo obszarów, którymi musisz się zaopiekować, by móc uznać zmianę silnika e-Commerce za sukces. Jeśli to zrobisz, przychody Twojego biznesu zaczną szybować w górę, a nie w dół. Jakie to obszary?

Prawidłowa migracja SEO

Bez ruchu nie ma sprzedaży. Jeśli nikt nie będzie odwiedzał Twojej witryny, nikt też nie będzie na niej kupował. Zapewnienie ruchu organicznego jest więc podstawą funkcjonowania każdego e-Commerce. Jednak na wysoką pozycję w wyszukiwarkach pracuje się miesiącami, a nawet latami. Zaniedbanie kwestii SEO-wych podczas migracji sklepu na nową platformę może tą pracę zaprzepaścić. Brak optymalizacji OnSite, złe przekierowania starych adresów URL lub ich całkowity brak, nie przeniesienie treści, duże uszczuplenia drzewa kategorii – to wszystko prowadzi do znacznego obniżenie ruchu organicznego na nowej platformie. A to z kolei skutkować będzie znacznie mniejszymi przychodami.

Nie ma się co oszukiwać, podczas migracji e-Commerce spadki ruchu organicznego będą zawsze. Z tym musisz się pogodzić. Twoim zadaniem jest jednak dopilnować, by te spadki nie trwały zbyt długo. W jaki sposób? Odpowiednio migrując swoje SEO ze starej platformy na nową.

  • Przenieś kluczowe elementy z poprzedniej wersji sklepu na nową.
  • Przenieś wszystkie treści ze starego sklepu do nowego. W razie potrzeby uzupełnij braki.
  • Przenieś meta title i meta description – szczególnie te na stronie głównej, stronach kategorii, karcie produktów i blogu.
  • Zadbaj o optymalizację kodu. Sprawdź linkowania wewnętrzne, nagłówki H1 – H3, dane strukturalne i alty obrazków.
  • Zadbaj o dobrze zaprojektowaną sitemapę witryny, dzięki temu roboty Google będą mogły szybciej wykryć nowe adresy URL.
  • Jeśli podczas wdrożenia dla strony testowej zablokowałeś roboty Google, co zrobić powinieneś, to pamiętaj by w momencie migracji platformy ponownie wpuścić je na swoją stronę.
  • Sprawdź, czy plik robots.txt jest dobrze skonfigurowany. Zastosuj dyrektywę noindex i canonicale tam, gdzie jest to potrzebne.
  • Zadbaj o to, by Twoja nowa platforma ładowała się szybko, a wersja mobilna działała poprawnie.
  • Pamiętaj o przekierowaniach 301 starych adresów na nowe.
  • Upewnij się, że wybrana przez Ciebie metoda weryfikacji Google Search Console pozwala Ci zachować dostęp do konta po wgraniu nowej witryny.
  • Skonfiguruj Google Search Consol i zgłoś w tym narzędziu swoją nową sitemapę.

Poprawna konfiguracja Google Analytics

Jeśli chcesz sprawdzić, czy Twoja migracja miała sens i przyniosła zadowalające (wzrostowe) wyniki, potrzebujesz danych. Bez tego ani rusz. Jednak jeśli źle skonfigurujesz narzędzie analityczne, albo co gorsza w ogóle zapomnisz o integracji swojego sklepu z Google Analytics, nie będziesz miał jak wyciągnąć sensownych wniosków. W końcu ciężko jest porównać dane z poprzedniej platformy do… no właśnie… danych, których nie zebrałeś, lub zebrałeś nieprawidłowo. Dlatego integracja z Google Analytics i poprawna konfiguracja tego narzędzia to jedne z najważniejszych rzeczy, o które musisz zadbać przenosząc swój sklep na nowy silnik e-Commerce.

W Internecie znajdziesz mnóstwo artykułów o tym, jak skonfigurować Google Analytics. Pisali je mądrzejsi od nas eksperci od tego narzędzia, dlatego to do nich odeślemy Cię w tym miejscu. Martyna Zastrożna, Maciek Lewiński, czy Karol Dziedzic to osoby, które warto śledzić w temacie analityki internetowej. Sami z ich wiedzy korzystamy słuchając podcastów, czy czytając ich newslettery.

Z naszej strony, tej bardziej wdrożeniowej, polecamy, abyś podczas migracji swojej platformy e-Commerce, ustawił w Google Analytics alerty, które poinformują Cię o niebezpiecznych zmianach głównych metryk Twojego sklepu internetowego. Znaczny spadek współczynnika konwersji, wydłużony czas ładowania strony, czy wysoki bounce rate, to objawy, że na Twojej zmigrowanej platformie coś nie działa poprawnie. Warto więc, żebyś w swoim GA 4 ustawił odpowiednie alerty na te właśnie wskaźniki.

Tylko zbierając i analizując rzetelne dane będziesz w stanie ocenić, czy zmiana platformy e-Commerce Ci się opłaciła. Jeśli zauważysz spadek przychodów, dane zebrane w Google Analytics pomogą Ci znaleźć przyczynę tego problemu i pozwolą na sprawne naprawienie pojawiających się błędów. 

Dodanie tagów marketingowych

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w swoim dotychczasowym sklepie online miałeś podpiętego Google Tag Managera. Nawet jeśli nie korzystałeś z tego narzędzia, to w kodzie Twojej platformy sprzedażowej zapewne znajdują się ręcznie dodane tagi marketingowe, takie jak Google Ads, Facebook Pixel i wiele więcej. Ich odpowiednie podpięcie pozwala na zbieranie rzetelnych danych pochodzących z tych źródeł. 

Jak możesz się domyśleć te tagi marketingowe również warto przenieść do Twojego nowego, zmigrowanego e-Commerce. Jeżeli tego nie zrobisz, możesz stracić informacje o niektórych źródłach ruchu. A tego przecież byś nie chciał.

My polecamy podpięcie i konfigurowanie tagów marketingowych za pomocą Google Tag Managera. Narzędzie to zbiera wszystkie skrypty (tagi) narzędzi marketingowych, z których korzystasz, w jednym miejscu, co pozwala zachować większą kontrolą. 

Google Tag Manager ma jednak jeszcze kilka ważnych zalet. Po pierwsze, pozwala Twojej stronie działać szybciej. W kodzie Twojej strony widnieje bowiem tylko jeden tag – ten od Google Tag Managera. Narzędzie to uruchamia poszczególne skrypty asynchronicznie, dzięki czemu Twój sklep nie traci na wydajności. Po drugie, masz gwarancję, że wszystkie strony zostały odpowiednio otagowane. Podpinając skrypty marketingowe ręcznie, musisz wkleić odpowiedni kod na każdej podstronie z osobna. W takiej sytuacji, łatwo więc o przeoczenie. Po trzecie, wdrażając nowe narzędzie, które wymaga podpięcia tagu marketingowego, możesz ominąć swój dział IT. Wystarczy, że zalogujesz się do swojego Google Tag Managera i odpowiednio skonfigurujesz tag marketingowy.

Dobry projekt sklepu

Migracja sklepu internetowego to świetna okazji, by podrasować doświadczenia użytkowników na Twojej witrynie. Nie ma sensu przenosić e-Commerce nic w nim nie zmieniając. Przyniesie to może minimalnie większe zadowolenie klientów, bo i Twój sklep zapewne będzie działać odrobinę szybciej, ale to by było na tyle. Nie spodziewaj się, że stworzysz identyczny sklep na nowym silniku i Twoje przychody poszybują w górę. Tak nie będzie. A z tego, co słychać na rynku, tendencja w tym zakresie jest raczej odwrotna. 

Przenosząc swój sklep na nową platformę podrasuj więc jego design, popraw ścieżkę konwersji, dopracuj kartę produktową. Zrób wszystko, co możliwe (i na co Cię stać), aby Twoja nowa witryna była lepsza, niż ta poprzednia. Przeanalizuj więc dokładnie swój stary sklep i ten nowy zrób lepiej. Tylko w ten sposób, współczynnik konwersji Twojej nowej platformy będzie wyższy. Co przełoży się na większy (a nie mniejszy) przychód. 

Cały katalog produktowy

Wiele firm, migrując swój sklep internetowy na nowy silnik e-Commerce, popełnia jeden kardynalny błąd: uruchamia swoją nową platformę tylko z częścią oferowanego asortymentu. Resztę przecież mogą dorzucić później. No niby tak. Jest jednak kilka “ale” takiego podejścia.

Po pierwsze, trudno jest generować taką samą (lub większą) sprzedaż, oferując znacznie okrojoną listę produktów. To samo w sobie się nie klei. Skoro pokazujesz mniejszy asortyment, Twoi użytkownicy mają mniejszy wybór, a co za tym idzie, mniej kupią. Jeśli do tej pory klient zaopatrzał się u Ciebie w szampon, odżywkę i krem do stylizacji, to w Twoim nowym sklepie może on kupić tylko dwie pierwsze pozycje, bo trzeciej nie znajdzie na Twojej nowej witrynie. Nic więc dziwnego, że po migracji platformy e-Commerce, przychody Twojej działalności spadły. 

Po drugie, jeśli przenosisz tylko część swojej bazy produktowej, to porównywanie przychodów nowej platformy z wynikami tej poprzedniej staje się niemożliwe. To znaczy… Możesz to zrobić, jednak taka analiza w żaden sposób nie będzie miarodajna. 

Dlatego migrując swój sklep internetowy na nowy silnik pamiętaj, że golive powinien odbyć się z podpiętą pełną bazą produktową. Oczywiście są od tego wyjątki, np. kiedy zbliża się Black Friday, a Ty wiesz, że nie zdążysz na czas z przeniesieniem wszystkich produktów. Koszt związany z przegapieniem takiej okazji sprzedażowej jest w tym przypadku zazwyczaj większy, niż koszt uruchomienia nowej wersji Twojego e-sklepu z okrojonym asortymentem. W tej sytuacji golive z niepełnym listingiem produktowym ma sens.

Automatyczne testy na start

O tym, że pracując nad wdrożeniem sklepu internetowego, trzeba robić testy, raczej wspominać nie musimy. To jedna z tych oczywistości, co do której nikt nie ma wątpliwości. Niestety bardzo często testy kończą się wraz z momentem migracji. Praca gotowa, sklep na nowym silniku jest już live, nie ma więc czego sprawdzać. Otóż nie. Na tym etapie do sprawdzania i kontroli jest jeszcze całkiem sporo. 

Nie ma wdrożeń idealnych. Jak bardzo byśmy nie dopieszczali naszej platformy, zaraz po puszczeniu jej na produkcję pojawiają się błędy. Czasem jest ich więcej, czasem mniej, ale zawsze jakieś są. Warto więc uruchomić testy automatyczne, które codziennie będą sprawdzać, czy wszystkie scenariusze działają poprawnie. Niekiedy zawodzi wyszukiwarka, innym razem produkt nie dodaje się do koszyka, a jeszcze innym nie działa wybieranie formy płatności. Takich błędów może być całkiem sporo, a wszystkie one stoją na przeszkodzie do finalizacji zamówienia. Oznacza to ni mniej ni więcej, że takie błędy “kradną” twój przychód. Im szybciej je wykryjesz, tym mniej stracisz.

Dlatego wdrażamy testy automatyczne tuż po golive i dlatego na tym etapie na bieżąco monitorujemy funkcjonowanie platformy. W końcu lepiej zainwestować trochę pieniędzy w napisanie testów automatycznych, niż stracić znacznie więcej później.

Checklista przepięcia serwisu

Już na samym początku tego artykułu wspominaliśmy, że migracja sklepu internetowego to proces złożony. Nie zrobisz więc tego na tzw. hurra, spontanicznie i bez żadnego planu. Jakby nie było zmiana silnika e-Commerce to tak naprawdę wdrożenie całkiem nowej platformy. 

Kiedy zaczynasz cały ten proces masz jakiś plan, jakąś wizję swojej platformy, którą chcesz zrealizować. I super! Na koniec będzie Ci łatwiej ocenić, czy wszystko zostało wykonane, tak jak chciałeś. Jeszcze łatwiej będzie, jeśli przygotujesz sobie checklistę, z której będziesz odhaczał poszczególne punkty.

Wyszukiwarka AI ✅

Integracja z PayU ✅

Zgodność z Omnibusem ✅

Pamiętaj jednak, że wdrożenie to nie tylko zaimplementowane funkcjonalności i podpięte integracje. To również stworzenie środowisk produkcyjnych, konfiguracja serwerów, a nawet przygotowanie dokumentacji technicznej. Tworząc swoją listę kontrolną weź więc pod uwagę wszystkie rzeczy, które warto sprawdzić, zanim opublikujesz swoją witrynę. Jeśli coś nie będzie działać poprawnie, ucierpi na tym Twój przychód.

Twoja agencja wdrożeniowa (jeżeli z jej usług korzystasz) zapewne ma swoją checklistę realizacji projektu. My jednak zawsze polecamy stworzenie własnej. Dlaczego? Po pierwsze, dla pewności. A nóż Twój software house coś przeoczył. Po drugie, dla kontroli. Dzięki takiej checkliście będziesz mógł łatwiej zweryfikować, czy Twój zespół projektowy wdrożył wszystko, co było zaplanowane. 

Pro tip: sprawdź również, czy dane kont produkcyjnych zostały odpowiednio skonfigurowane, integracje z kurierami i płatnościami przesyłają odpowiednie informacje, oraz czy nigdzie nie zostały dane testowe. 

Checklista przepięcia serwisu pozwoli Ci zachować spokój ducha. To dzięki niej będziesz miał pewność, że wszystko jest odpowiednio przygotowane na golive Twojej nowej platformy.

Migracja bez spadków – to możliwe?

Jak najbardziej, ale tylko wtedy, gdy do całego tego procesu podejdziesz holistycznie. Samo wdrożenie platformy to nie wszystko. Migracja SEO, przepięcie narzędzi analitycznych i tagów marketingowych, katalog produktowy, odpowiedni design sklepu – to wszystko jest potrzebne, by Twój nowy sklep mógł generować zadowalające zyski od samego początku. 

Nie skupiaj się więc wyłącznie na pracach programistycznych. Jeśli zadbasz o wszystkie aspekty  wymienione w tym artykule, Twój nowy sklep internetowy, będzie zarabiał całkiem nieźle już od pierwszego dnia.