Kiedy Magento nie jest dla Ciebie dobrym rozwiązaniem?

14 kwietnia 2023 6min.

Kiedy Magento nie będzie dla Ciebie dobrym rozwiązaniem?

Jest pewna praktyka wśród agencji e-Commerce, która budzi nasz autentyczny gniew. Mowa o wciskaniu na siłę klientowi technologii, w której akurat dana firma się specjalizuje. A decyzja o wyborze platformy powinna być motywowana wyłącznie potrzebami i możliwościami biznesowymi klienta agencji. Dlatego dziś pójdziemy pod prąd i pokażemy Ci przypadki, w których wdrożenie Magento, naszej flagowej technologii e-Commerce, nie ma sensu. 

Zawartość artykułu:

  1. Krótko o Magento
  2. Kiedy Magento NIE jest dla Ciebie
  3. Jak to robimy w Satisfly?
  4. Na co uważać?
  5. Na zakończenie

Krótko o Magento

Magento to technologia z otwartym kodem – czyli open source – podobnie jak Woocommerce czy Prestashop. Oznacza to, że każdy, kto ma właściwe umiejętności, może modyfikować kod, a także tworzyć własne rozwiązania na jego podstawie, na przykład wtyczki czy rozszerzenia. 

Aby poszerzyć wiedzę na temat tej platformy, proponuję Ci:

Kiedy Magento NIE jest dla Ciebie

Magento open source to świetna, elastyczna i skalowalna technologia, która nie przez przypadek jest naszą specjalizacją. Ale to wcale nie oznacza, że jest uniwersalną odpowiedzią na potrzeby każdego, kto myśli o zyskownym e-Commerce. 

Oto trzy przypadki, wzięte żywcem z naszych doświadczeń w Satisfly.

Nie planujesz szerokiej ekspansji

Kiedy w Satisfly pojawia się potencjalny klient, który mówi nam o wersjach językowych, połączonych platformach B2B i B2C lub wyjściu za granicę, wiemy że prawie na pewno właściwą technologią będzie Magento. Ale takie zapytania to tylko część, z tych które pojawiają się w naszej skrzynce mailowej. Sporo biznesów nie ma takich rozbudowanych potrzeb i nie wykorzysta choćby ułamka możliwości, jakie daje Magento.

Innym aspektem, który sprawia, że firmy z planami ekspansji decydują się na tę platformę, jest koszt. Jasne, samo wdrożenie Magento będzie droższe od postawienia sklepu w modelu SaaS, ale jest to inwestycja. Bo w większości przypadków pieniądze, jakie musisz oddawać co miesiąc za każdą transakcję platformie abonamentowej, rosną wraz z Twoim biznesem. I mogą go po prostu zadusić, gdy osiągniesz dużą skalę.

Nie potrzebujesz customowych rozwiązań

Siłą Magento jest jego elastyczność. Tam gdzie potrzeba wielu integracji, własnych rozwiązań, zmian w logice zakupowej, tam ta platforma błyszczy. Doświadczeni developerzy potrafią zmodyfikować podstawowe Magento pod niezliczone scenariusze biznesowe. I co najważniejsze – stanie się to bez naruszenia jego serca, czyli tzw. core. 

Jeśli nie masz takich potrzeb, z dużym prawdopodobieństwem powinieneś wybrać rozwiązanie abonamentowe. Jest ich na rynku naprawdę sporo, możesz śmiało przebierać w ofertach i postawić na to, które oferuje najwięcej za najniższą cenę.

Masz za mały budżet (ale tak nie do końca)

To nie jest tak, że Magento jest samo w sobie drogie. Koszt projektu to zawsze wynik iloczynu stawki i godzin potrzebnych do przepracowania. Właściwą odpowiedzią jest tutaj: sklep na Magento jest drogi, bo zazwyczaj jest to projekt rozbudowany. A jak wspominałem wcześniej, ta technologia błyszczy tym mocniej, im bardziej złożony jest planowany e-Commerce.

Z naszych doświadczeń w Satisfly wiemy, że koszt takiego sklepu zaczyna się od 100 tysięcy złotych. Dlatego jeśli nie masz budżetu na realizację rozbudowanych wymagań biznesowych, spróbuj raczej z dopasowaniem pod nie istniejących rozwiązań pudełkowych. Może nie spełnią one w 100% Twoich wymogów, a na pewno nie dadzą Ci możliwości customizacji, ale za to otrzymasz działający sklep za Twój dostępny budżet.

Jak to robimy w Satisfly?

Modelowy proces rozmów z agencją e-Commerce wygląda tak:

  1. Pierwszy kontakt – rozmawiasz z osobą, której rolą jest zrozumienie Twoich potrzeb. Przygotuj jak najwięcej informacji o Twoim projekcie. Już na tym etapie pojawią się dwie drogi:
    • wspólnie określimy, że Twój e-Commerce faktycznie jest na tyle złożony, że warto wziąć pod uwagę Magento lub
    • doradzimy Ci, na jakiej innej technologii (zazwyczaj abonamentowej, czyli SaaS) opłaca się wdrożyć Twój projekt. I wskażemy firmę z rynku, która się w niej specjalizuje.
  1. Briefowanie – poprosimy Cię o wypełnienie briefu e-Commerce. To bardzo ważny dokument, dlatego mocno liczymy na wyczerpujące odpowiedzi. 
  1. Wstępna wycena – przedstawimy Ci ramowy kosztorys wdrożenia. Najważniejszym elementem jest tu sprint analityczny. Pracujemy w zwinnym modelu time&material, to znaczy, że płacisz tylko za zaakceptowane i przepracowane w danym miesiącu godziny.
  1. Sprint analityczny – seria wspólnych warsztatów, na których krok po kroku omawiamy Twoje potrzeby biznesowe i dopasowujemy rozwiązania technologiczne. Ten etap także może skończyć się dwojako:
    • po analizie, mając finalną wycenę projektu, przystępujemy do wdrożenia Magento lub
    • dajemy Ci rekomendację, że Magento nie jest właściwą technologią – i wskazujemy alternatywę.

Zwróć uwagę na tę ostatnią ścieżkę. Dokument analityczny jest sam w sobie produktem współpracy, który jest dla Twojego projektu kompasem do dalszych działań. To znaczy, że możesz z nim pójść do innej firmy wdrożeniowej oraz pracować na innej niż Magento platformie e-Commerce. W Satisfly mieliśmy już taki przypadek – szerzej o tym przeczytasz w case study Duolife

Na co uważać?

Pamiętaj, że Magento – mimo pozycji lidera wśród rozwiązań e-Commerce – nie jest jedynym właściwym wyborem dla każdego sklepu internetowego. Jeśli nie masz pewności, czy Magento rzeczywiście spełni Twoje potrzeby biznesowe, skorzystaj z pomocy agencji – takiej jak nasza. Rzetelna firma doradzi Ci szczerze, nawet jeśli rekomendacja wskazuje inny niż Magento silnik.

Przy okazji zobacz nasz ranking: Najpopularniejsze platformy e-Commerce w Polsce.

Drugą rzeczą, na ktorą trzeba uważać, jest porównywanie wycen. Wbrew pozorom agencje nie różnią się mocno między sobą, jeśli chodzi o stawki godzinowe i poziomy finalnych wycen. Dlatego jeśli zbierzesz z rynku na przykład trzy oferty i jedna z nich będzie drastycznie niższa od pozostałych, to nie znaczy, że trafiłeś na perełkę robiącą “dobrze i tanio”. Po prostu ta jedna firma na 99% nie zawarła w swojej wycenie wszystkich niezbędnych składników. A pozostałe dwie zrobiły dobrą robotę, biorąc pod uwagę pełen wymagany przez Ciebie zakres!

Na zakończenie

Może to truizm, ale myślimy, że warto go powtarzać – agencja musi przede wszystkim realizować cele biznesowe klienta. I traktować je jako własne. Inaczej zmienimy się w nierzetelnych sprzedawców technologii.

Jesteśmy po to, byś mógł traktować nas jako zaufanych doradców. Niezależnie, na jaką technologię ostatecznie postawisz.