23 czerwca 2022 4min.
Rodzic:zakodowany. Jak podchodzimy do rodzicielstwa?
Część z nas ma to szczęście, przywilej, czy też wybór bycia rodzicem. Ale bycie obecnym, kochającym, wypoczętym, radzącym sobie z emocjami i zawsze skorym do zabawy rodzicem to nie lada wyczyn.
To projekt na miarę idealnego PM-a i rola przeheada wszystkich headów. Czy to wyczyn możliwy do wykonania? Niekoniecznie. Mimo wszystko próbujemy i staramy się z całych sił. Pokonujemy przeszkody i szukamy sprytnych rozwiązań, żeby każdy task dowieźć na czas. Czasem taski nam się mieszają. Czasem ktoś wrzuca zbyt dużo z innego projektu zwanego pracą. Czasem trudno nam się odnaleźć i być doskonałym w każdej pełnionej roli.
Czy wspierający pracodawca może nam ułatwić zadanie? Zdecydowanie tak. Sprawdziłam w praktyce.
A czy doświadczyłam zachowań dyskryminujących moje rodzicielstwo? Absolutnie nie. Czy poprzez postawy moich pracodawców, a przede wszystkim przez moje słabe wówczas umiejętności w stawianiu granic, naruszyłam znacząco swoją równowagę między życiem prywatnym, w tym rodzicielstwem, a pracą? Zdecydowanie tak. Nie chcę zatem, żeby ktoś w Satisfly musiał się z tym mierzyć. Nie chcę, żeby jakikolwiek rodzic musiał wybierać między dzieckiem, a pracą. Nie chcę, żeby wybrał pracę zamiast dziecka.
A skąd mam pewność, że u nas nie musimy wybierać?
1. Gdzieś nad rzeką
Kanapkę już zrobiłam. Wezmę jeszcze tylko wodę, Actimela i lecę odebrać Martusię z przedszkola. Później plac zabaw, pewnie lody i koniecznie porządny spacer, żeby rozchodzić tą ilość przyjętego cukru. Rodzinne popołudnie brzmi obłędnie. Kurcze! Jeszcze projekt! Wieczorem dokończę. W 2,5 h się wyrobię. I taki rodzaj elastyczności w Satisfly bardzo mi pasuje 🙂
2. Rano w domu
- Sylwia, słuchaj, Piotruś mi się pochorował, ma gorączkę. Wiem, że miałam być dziś w biurze, ale nie dam rady i jednak dziś działam z domu. Nie masz nic przeciwko?
- Oszalałaś? Zdrowiejcie i daj znać kiedy będziesz. Widzimy się na daily. A jak będzie bardzo źle to odpuść dziś pracę – odparła Sylwia.
- Dzięki, pa!
- Nie ma problemu, pa!
3. Biuro, Powstańców Śląskich 7a. Śniadanie firmowe.
- Zostań jeszcze trochę z nami!
- Muszę lecieć 🙁
- A śniadanie smakowało?
- Pewnie! Chociaż te parówki takie jakieś dziwne w smaku.
- A które jadłeś? Te małe?
- Nie, te duże. A czemu pytasz?
- Oj to jadłeś vege parówki, a zapierałeś się, że tylko mięsne zjesz 😀
- Fuj! To dlatego takie dziwne. Lecę, bo Dziewczyna zaczyna zaraz pracę i muszę przejąć Córkę.
- I tak normalnie będziesz pracował, programował?
- No pewnie. Staram się 🙂

4. Google Meets
- I co z nim zrobimy? Nie wywiązuje się z obowiązków. Nie przychodzi na daily.
- Poważna sprawa, a czy ma w pełni przekazane, kiedy i o której są spotkania?
- Tak… aa Asieńka, no chodź… zobaczysz ciocię Agnieszkę!
- Oj, Asieńko malutka (i tu Agnieszka robi głupie miny do Asi)
- …
- I wracając do tematu. To ustaw z nim spotkanie na poniedziałek i jasno ustalimy plan działania.
- OK, to pa!
- Pa Jacek! Papa Asiu!
Czy nam to utrudnia pracę? Uprzyjemnia. Sprawia, że nie mamy dodatkowego stresu. Sprawia, że nie mamy poważnego konfliktu wewnętrznego – czy wybrać dziecko, czy pracę. Czasem nie jest łatwo. Nie ma cudów. Przecież wszyscy jesteśmy ludźmi ze swoimi słabościami. Przecież wiemy, że firma nie działa w celach charytatywnych i chce osiągnąć dobry wynik finansowy. Może jednak generować swój zysk przy poszanowaniu praw każdego z nas. Może działać, wspierając w codzienności, ale i w poważnych życiowych zdarzeniach. I zdecydowanie jest to możliwe.
A po co? Bo paradoksalnie, mimo poniesionych kosztów, zysk się zwiększy. A zyskają wszyscy. O ile podejmowana działania i stosowane rozwiązania będą przemyślane, realnie wspierające, a przede wszystkim podejmowane w szerszej perspektywie czasowej. Jeden piknik z rodziną i kilka dni na zdalnym bez ukrytych pretensji szefa niestety mogą nie wystarczyć, jeżeli inne obszary będą nie zaopiekowane.
Sylwia Szykuła, Head of People w Satisfly